Jak wszyscy dobrze wiemy, żyjemy w Polsce B. Według niektórych nasz region, ta kraina zapomniana przez Boga i politykę jest więzieniem co najmniej równym mitycznym Alcatraz. Pracy nie ma, bieda jest, dobrze, że do garnka jest co włożyć, bo bywają miesiące, gdzie na parapecie przybywa śladów zębów. Ale czy na pewno jest tak źle?
Targi pracy tu, targi pracy tam
Targi pracy to świetna okazja, dla młodych i starszych, aby poszukać szczęścia na niezwykle wymagającym rynku. Ciekawe jest to, że na rynkach takich nie brakuje wystawców. Na ostatnich targach w Kraśniku było ich aż 70. Niech każdy przyjdzie poszukując jednego pracownika (a większość woli zatrudniać hurtem). Zaraz zaraz. Znakiem tego praca u nas jest, czyż nie?
W tym kraju nie ma pracy dla ludzi z moim wykształceniem
Jeśli skończyłeś zaoczną socjologię z tróją na wyższej szkole bansu i lasnu nie robiąc po drodze wiele, to przykro mi. Jednak każdy, kto choć trochę pracy włożył w przygotowania do wejścia na rynek pracy (wakacyjne zatrudnienie, język, zawodówka) o brak pracy chyba nie powinien się martwić. Lubelskie to jeden z szybciej rozwijających się regionów. Pozwalają nam na to niskie koszty prowadzenia biznesu, oraz dobra infrastruktura komunikacyjna (vide lotnisko).
Dobra koniunktura
Dobrą koniunkturę warto wykorzystać. Co więc jeśli jesteśmy w grupie osób, które do tej z pracą czy kwalifikacjami było na bakier? Warto oczywiście je podnieść. Chyba najłatwiej zrobić to za pośrednictwem organizowanych z funduszy unijnych kursów. Warto też zainteresować się językami, których można w obecnych czasach uczyć się w przyjemny sposób za pośrednictwem internetu. Zawsze dobrze będzie wyglądała styczność z komputerami – może jakiś podstawowy kurs programowania? Możliwości jest wiele. Szkoda by była gdyby pozostały niewykorzystane przez niedbalstwo.
