Temat wspólnych działań Europy, jej dalszej integracji wydaje się być już bardzo oklepany. Wszyscy wskazują na to, że proces integracji znajduje się w kryzysie, przecież Wielka Brytania zdecydowała się trzasnąć drzwiami i opuścić europejski projekt. W końcu Unię rozdzierały kryzysy: uchodźczy i finansowy. Wielu naukowców zaczęło wieszczyć koniec Unii jaką znamy. Tymczasem może okazać się, że wyrzucenie hamulcowego za burtę europejskiego pociągu może okazać się zbawienne dla europejskiego projektu.
Nowa prędkość
Nowej prędkości UE może nadać także Emmanuel Macron, który chcąc zabezpieczyć interesy francuskich pracowników niższego szczebla będzie dążył do dalszego ujednolicenia rynku, tak aby niwelować różnice w kosztach pracy. Oznacza to zwiększoną presję na wprowadzenie Euro, które pozwoli na większą integrację pomiędzy państwami członkowskimi. Według pojawiających się zapowiedzi wspólna waluta miałaby zostać wprowadzona na terenie całej UE do 2025 roku. Choć Komisja Europejska oficjalnie zdementowała te doniesienia, to należy przypomnieć, że tylko Dania i Wielka Brytania nie były zobowiązane traktatami do przyjęcia wspólnej waluty. Warto też pamiętać o tym, że z czysto pragmatycznego punktu widzenia, przyjęcie wspólnej waluty jest wysoce opłacalne dla całej gospodarki.
Wspólna obrona
Armia europejska. Projekt, który pojawiał się od lat i od lat grzązł niczym mamut w tundrze. Tu także opór stawiała Wielka Brytania. Wspólna armia miałaby nie tylko zagwarantować brak wojny pomiędzy państwami ją tworzącymi, ale także stanowiłaby przeciwwagę dla silnych państw ościennych, takich jak np. Federacja Rosyjska. Brak konsensusu na szczeblu unijnym nie przeszkadza jednak Niemcom w tworzeniu tego projektu od podstaw. Już teraz w skład Bundeswehry weszły już brygady Czech i Rumunii. Dania delegowała do Bundeswehry dwie brygady. Oczywiście jest to sposób na uzupełnienie ewidentnych braków kadrowych, jakie są obecne w niemieckiej armii. Dodatkowo jednak może się to stać zalążkiem wspólnej obrony, tym bardziej, że plany Niemiec sięgają ku dalszej integracji. Według ekspertem najoczywistszym jej kierunkiem byłyby państwa skandynawskie, które już teraz korzystają w dużej mierze z niemieckiego sprzętu wojskowego.
Słowo końcowe
Jak widać Unia Europejska budzi się po okresie względnego marazmu. Czy jednak kryzys idei europejskiej jest już za nami? Na to pytanie ciężko jest w tej chwili odpowiedzieć. Przecież inicjatywy te mogą upaść. Dalsza federalizacja UE wydaje się niemożliwa, choć młodych federalistów nie brakuje. W najbliższym czasie kluczem dla Europy będzie jednak współpraca. Zachowania Rosji, należy traktować jako zagrożenie dla bezpieczeństwa suwerennych państw europejskich. Podobne wyzwania będą nadchodziły ze strony światowych rynków, dla których Europa staje się coraz mniej atrakcyjna. Problemem będzie też depopulacja starego kontynentu, który w porównaniu do Indii czy Chin może zacząć przypominać wymarłą część świata.
